niedziela, 12 lutego 2017

Tajemnica Diabelskiego Kręgu - recenzja

Tajemnica Diabelskiego Kręgu - recenzja

Autorka: Anna Kańtoch
Wydawnictwo: Uroboros
Ilość stron: 509
Typ: młodzieżowy thriller, przygodowa, fantasy

Może zacznijmy od tego co jest widoczne na pierwszy rzut oka. Ta książka ma po prostu przecudowną okładkę! Jest mroczna, straszne stworzenia, które zauważamy po chwili, tylko nadają jej grozy. W samym centrum stoi dziewczynka, swoją drogą zrobiona przez jakiegoś świetnego grafika, ubrudzona błotem i krwią. Moim zdaniem wygląda ona na jakieś szesnaście lat (?), tak w przybliżeniu, zaś główna bohaterka książki ma tylko trzynaście. Wiem, że kiedyś wspominałam, że nie lubię, jak wydawnictwo narzuca nam wygląd postaci, ale ten przypadek to jeden z tych nielicznych wyjątków. Dochodzą do tego też cudowne obrazki nawiązujące do fabuły. Niestety są tylko cztery :( szkoda bo są takie piękne... ale nie bójcie się, oglądając je przed czytaniem możecie domyślić się tylko tematyki.

Znalezione obrazy dla zapytania tajemnica diabelskiego kręgu

A jak już mówimy o naszej głównej bohaterce. Nina ma trzynaście lat i jest we wszystkim zupełnie przeciętna. Dobrze się uczy, ale nie wyróżnia się wśród swoich rówieśników. Ktoś postronny mógłby stwierdzić, że jest najzwyczajniej w świecie nudna. Mieszka ona w powojennym Wrocławiu razem z wiecznie smutną mamą, obojętnym ojcem i swoim młodszym bratem Szymkiem. Wszystko byłoby zwyczajnie, gdyby nie jeden drobny szczegół. Otóż pewnego dnia na ziemię spadły anioły. Tak, anioły. Komuniści starali się wmówić obywatelom, że tak naprawdę to amerykańscy szpiedzy, lecz ci bardziej pobożni w to nie wierzyli. Ukrywali skrzydlatych, a UB nie spoczęło póki nie znalazło tych "zdrajców". Pewnego wieczoru Nina została wezwana do tej nieziemskiej istoty, która powiedziała jej, że została wybrana i pojedzie do Markotów na tzw. krótkie "wakacje". Dla mnie sama wiadomość, że miałabym mieszkać w opuszczonym klasztorze wystarczyłaby, żebym tam nie pojechała, ale Nina nie chciała zawieść matki i takie tam... dlatego oczywiście pojechała. Powiem wam tylko, że nie skończyło się to dobrze.

Muszę się przyznać, że nienawidzę horrorów i innych strasznych rzeczy. Po prostu nie i koniec. Tę książkę raczej można zaliczyć do takich thrillerów czy coś w tym stylu, co trochę przyciąga. Czasem, jak natrafiłam na jakiś straszny moment, to siedziałam jeszcze kilka godzin czytając i czekając, aż to wszystko okaże się jakimś żartem, jak w Scooby-Doo. Niestety (a może na szczęście) jest to książka fantasy i oczywiście nic takiego nie miało miejsca. Potem leżę w łóżku i moja wyobraźnia jest włączona na full. Ciągle mi się wydaje, że coś mnie obserwuje albo za mną stoi. Jak się czujesz z tym, że straszysz ludzi, Anno Kańtoch!? Wracając, książka zawiera takie dość straszne elementy, lecz przez praktycznie całą powieść Nina prowadzi śledztwo. Wtedy uosabiam się z nią i próbuję ją przechytrzyć (co mi się jeszcze nie udało). Zawsze kiedy pojawia się np. zdanie: "Jak mogłam na to nie wpaść!" lub coś w tym rodzaju to przestaję czytać i myślę: "No... ale na co nie wpaść.". Niekiedy udaje mi się wymyślić odpowiedź, czasem nawet dobrą :) lubię takie zagadki, więc pewnie powiecie "czytaj kryminały", ale większość takich książkowych detektywów jest zbyt mądra jak na mnie. Nie ma z nimi zabawy, mój poziom dedukcji jest trochę poniżej poziomu trzynastoletniej, fikcyjnej dziewczynki.

Z plusów mogę tylko dodać, że autorka cudownie połączyła wszystkie wątki. Każdy z nich miał swoje miejsce w tej niesamowicie skomplikowanej układance. Czasem coś zaskakiwało mnie tak, że musiałam przeczytać to kilka razy, aby mój umysł przyjął to do wiadomości.

Minusem zdecydowanie jest to, że jak dla mnie akcja wolno się rozkręca. Dla niektórych to będzie zaleta, która buduje napięcie, ale uwierzcie, z moim wskaźnikiem napięcia nerwowego to było zbędne. Kiedy wydarzyło się coś, przez co moja twarz wyrażała "WOW!!!", a dusza krzyczała "DLACZEGO TAK SIĘ STAŁO?!", to niemal słyszałam ten śmiech i głos mówiący "haha... poczekaj jeszcze z siedemdziesiąt stron a może powiem ci coś więcej..." Mam jeszcze jedną wadę. Niestety nie mogę wam jej opisać dokładnie, bo zdradziłabym ważny wątek fabuły, ale kiedy tylko moje oczy to zobaczyły, mózg przetworzył to... SERIO?! Nie dało się wymyślić nic innego? No ale okej, wiem, że pisanie książek nie jest takie proste. Może nie dało się tam wcisnąć nic innego? Nie wiem.

Osobiście bardzo polecam "Tajemnicę Diabelskiego Kręgu". Przysporzy wam wiele radości z czytania i napięcia charakterystycznego dla thrillerów. Czasami bieg wydarzeń może wkurzyć, ale to też jest potrzebne, dobra książka wywołuje wiele emocji. 

Moja ocena:
8,5/10

Teraz nadszedł czas na ogłoszenia. Może wiele z was zastanawia się, czemu każda z zrecenzowanych książek jest tak dobrze oceniona. Otóż są to nasze książki z domowych biblioteczek, a nie wydajemy kasy na słabe książki. Co to, to nie. Druga sprawa - chciałam was przeprosić, że tak długo mnie nie było, ale wyjechałam na zimowisko :) wiecie, u nas są ferie (tylko do dzisiaj...meh...). Nie miałam zbyt dużo czasu na czytanie książek. Trzecia sprawa - jeżeli w recenzji znajdą się jakieś błędy, zjem jakieś słowo albo coś to musicie mi wybaczyć, bo jestem załamana - jutro zaczyna się szkoła. Czwarta i ostatnia sprawa. Planujemy zorganizować w najbliższych dniach konkurs! Mamy już nagrodę, ale jeszcze myślimy nad zadaniem dla was :P Już możecie szykować swoje szare komórki :) 

Wypatrujcie kolejnych postów, czytajcie zaległe recenzje i do zobaczenia! (haha ta gra słów)
/SARA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz